Obiecałam coś nowego, a wredna i niedobra się nie odezwałam nawet:) pech chciał, że nie wzięłam ze sobą zdjeć moich (i nie tylko moich) dzieł, przychorowałam, i dopadł mnie chroniczny brak czasu... Na szczęście jestem już w domu i mogłam obrobić zdjęcia jak trzeba i Wam pokazać:)
Anioł nr 1, mojego szydełka:)
I weselszy Anioł nr 2, szydełka mojej siostry, Justyny:)
A pod żyrandolem jak i na oknie zawisły śnieżynki:)
Oraz aniołek a za nim widok z okna;)
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!