Black Diamond

Oplecione rivoli w kolorze Black Diamond zniewala swym magicznym błyskiem...

Słodko i z lukrem

Modelina jest idealnym materiałem na tworzenie miniaturowych słodkości :)

Swarovski - Toho Nickel

Połączenie rivoli w kolorze Light Sapphire i Toho Nickel sprawia iż nie mogę oderwać oczu :)

Wszyscy mają Pytona - mam i ja!

Setki koralików, kilkanaście godzin i kilka pruć - a w ostateczności wyszedł Wąż.

Luksusowy Sutasz

Złoto z czernią zawsze dobrze się komponuje. Tak też było w przypadku tych kolczyków...

środa, 25 lutego 2015

Rose Gold - naszyjnik

W natłoku zajęć czasami znajduję czas, żeby coś nowego opublikować... Ale nie oznacza to, że jak nie publikuję to nic się nie dzieje:) Dzieje się bardzo dużo!
Lawiruję między koralikami i sutaszem, szydełkiem i kordonkiem, oraz czasem jeszcze do tego dochodzi fimo.

Często słyszę, czy nie szkoda mi na to wszystko czasu. Odpowiadam jednoznacznie: NIE! a nawet dodaję iż mam go za mało na robótki, koraliki i inne wszystkie piękne rzeczy.
Dziś koleżanka ze studiów zapytała mnie, ile czasu zajęło mi zrobienie kolczyków, które aktualnie miałam na sobie. A dokładnie te:

Podliczając CAŁĄ włożoną pracę, czyli: wymyślenie i rozrysowanie projektu, skomponowanie i dopasowanie materiałów, wybór kolorystyki, oraz meritum - czyli uszycie kolczyków wraz z ich wykończeniem (które też trochę czasu pochłania), a także zrobienie zdjęć, wyszło mi +/- 8h.

A reakcja koleżanki następująca: AŻŻŻ TYLE??? A JA MYŚLAŁAM ŻE ZROBIENIE TAKICH KOLCZYKÓW TO OD PÓŁ GODZINY DO GODZINY....

No, ja to w szoku, że tak myślała, a ona w szoku, że tyle to trwało...

Nie wspominam juz o tych wszystkich pracach, które leżą w kącie, bo służyły jako trening przed konkretnym dziełem, nie liczę zmarnowanego sznurka, który po zszyciu nie zawsze wyglądał tak jak chciałam i w efekcie a moim afekcie kończył w kawałkach:)

Tworzenie biżuterii to nie szybka i nie jednorazowa akcja - to proces.


A przechodząc do tytułowego dzieła, przedstawiam Wam...



Rose Gold - to delikatny i subtelny naszyjnik, którego serce stanowi kaboszon howlitu, misternie oplecionego koralikami w barwach beżu, różowego złota oraz perłowej bieli. Nośnikiem jest sznur wykonany całkowicie z koralików metodą Cubic Raw zwieńczony białą perełką.

I ani jednego metalowego drucika, gwoździa, szpilki - nic :) tylko koraliki i żyłka.



czwartek, 8 stycznia 2015

Srebrne kolce i inne skarby

Wersja złota już była, przyszedł czas na srebrną. Moim subiektywnym zdaniem, srebrne wyglądają ciekawiej:)

Tak patrzę na siebie z perspektywy czasu - zaczynałam od modeliny ze spożywczaka - a teraz doszły do tego i sutasz, i beading i całe TO zainteresowanie rękodziełem. W sumie odkąd pamiętam, to miałam dylematy przy zakupie biżuterii, dużo rzeczy się podobało i dużo się chciało mieć, więc bardzo często nie kupowałam po prostu nic. A teraz nie mam już gdzie trzymać moich skarbów, rozstawać się z nimi też jest ciężko, a cały czas coś nowego się tworzy. To się nazywa życie w luksusie. Bo jak pomyślę, ile musiałabym zainwestować chcąc nosić jednego dnia sutasz, a drugiego oplecione rivoli (oczywiście każdego dnia inne) to jestem przerażona! 
Chociaż, teraz też nie jest tak łatwo, bo jak wchodzę do sklepu z koralikami - choćby internetowego, to oczy mi się rozbiegają na wsze strony i tylko dodają coś nowego wzrokowo do koszyka. Zastanawiam się czy to już choroba? Czy po prostu mania? I czy to minie?



I jeszcze garść skarbów rivoli :)









czwartek, 9 października 2014

Krwista czerwień

Podobne kolczyki powstały już jakiś czas temu, wyglądając iście jak zimowe śnieżynki. Dzisiejsze, choć uplecione z tego samego wzoru zupełnie ich nie przypominają, ponieważ serce kolczyków stanowi krwiście czerwony kryształek Swarovskiego :)



piątek, 12 września 2014

post nr 70 - Orange Hex

Dziś bardzo skromnie:) bransoletka z hexów w kolorze Silverlined Hiacynth.



poniedziałek, 8 września 2014

Hematite

Kiedyś przy kolejnych zakupach na allegro niezbędnych półfabrykatów natrafiłam na ciekawe hematyty. Nie miałam pojęcia, że będą tak duże, ponieważ zazwyczaj kupowany w kulach miał do kilkunastu mm średnicy. Po otwarciu paczki był szok i rozmyślanie, co ja z tego uklecę... :)

Nie mogłam oprawić ich w nic innego jak w sutasz i to czarno-grafitowy z delikatnym akcentem koralików Toho w kolorze Nickel. Tył wykończony koronką z koralików, tak aby nie było widać ani jednej końcóweczki sznurka :)