Witajcie moi mili obserwatorzy jawni i z ukrycia:)
Ostatni tydzień był szalony, lepiłam i lepiłam, końca nie było widać... Tyle nowości jest że głowa mała:) kosztowało mnie to duuużo czasu, nerwów i cierpliwości, ale efekty są:) za sekundę zobaczycie jakie:)
Wczoraj, w niedzielę, odbywały się Dni mojej miejscowości, był "jarmark", do którego właśnie tak namiętnie się szykowałam:) było fajnie, mimo wszystko, aczkolwiek byłam zawiedziona tak małą ilością stanowisk z rękodziełem. W tamtym roku było fajniej ;) ale i zobaczymy co będzie następnym razem.
Każdy chyba zna ten przysmak:) Warszawskie W-Ztki :)
Smakowite babeczki z bitą śmietaną i owocami leśnymi:)
Łyżeczka z ciasteczkami jako zawieszka:)
I bransoletka:) tym razem na elementach w kolorze srebrnym:)
Mam jeszcze kilka zdjeć, ale już nie dam rady dziś więcej wgrywać:) Do następnego!
Ahh...jakie słodkości:):) Śliczne te Twoje biżuteryjne łakocie, zwłaszcza babeczki szczególnie przypadły mi do gustu, są świetne:):)
OdpowiedzUsuńjestem pod ogromnym wrażeniem,podziwiam talent,chęci i zapał....a słodkości,które wyglądają jak prawdziwe chętnie bym "schrupała" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam